środa, 18 września 2013

Czasami w życiu bywa tak, że jest całkiem inny dzień tygodnia, niż nam się wydaje. Ja doświadczyłem podobnego zjawiska, otóż pomyliły się dni miesiąca. Zamiast 16 miałem 17 września. Jak to mawiali starożytni rosyjscy filozofowie po spożyciu dużej dawki denaturatu - Życie!


Dziś jestem przekonany, że mamy 18.09.2013 r. Chociaż u nas na filozofii uczyli, że jedyną rzeczą jaką powonień być człowiek pewny, to śmierć. Pewność co do kalendarzy musi być podważana. W czasach nowożytnych wszak mamy do czynienia z   kalendarzem juliańskim, który ma ciągle pogłębiające się opóźnienie do obecnie stosowanego kalendarza, dalej kalendarz rewolucji francuskiej, gdzie tydzień trwał 10 dni, miesiąc dokładnie 30 dni. U Arabów jest kalendarz lunarny, liczący lata od daty wyjścia Proroka z Mekki, co sprawia, że mają dopiero średniowiecze. Chińczycy,  Hindusi, Żydzi  mają swoje prywatne kalendarze, chociaż na zewnątrz używają naszego gregoriańskiego. Dodatkowo sprawę komplikuje linia zmiany daty. Podążając śladami za Willisem Foggiem można zyskać jeden dzień życia,   w przeciwną zaś stronę stracić go. Więc sami Państwo widzą sprawa nie jest łatwa i można się pierdyknąć. 


 Fot. Kalendarz w jednej z najbardziej kojarzącej się materialnej postaci, źródło: http://kalendarze.xland.pl/?160,kalendarz-ksiazkowy-a5-1

Jednakże takie podejście do tematu nie jest żadnym usprawiedliwieniem grzechów. Historyk musi znać podstawy statystyki,  logiki, matematyki, geografii, i innych nauk. W krytyce zewnętrznej źródeł znajomość tych zasad jest wielce pomocna. Na przykład omawiając sprawę wielkości populacji wiernych Kościoła greckokatolickiego musiałem korzystać z metody statystycznej.  Polegała ona na zbudowaniu odpowiednich tabel, rozłożenia materiałów archiwalnych i wzięcia do ręki ołówka wraz z kalkulatorkiem. Niczym księgowy trzeba było ich tam zliczyć. Dopiero na tej podstawie można było całe zagadnienie opisać i to w porównaniu do wcześniejszych statystyk znajdujących się w licznych publikacjach. Wiadomo, że moje wyniki były całkiem inne od w literaturze i tutaj pojawił się problem. W tym miejscu potrzebna była logika czyli jak to opisać aby wszyscy byli zadowoleni. Wniosek jest taki, że historyk będąc humanistą musi znać całkiem niehumanistyczne dyscypliny naukowe. Ten kto myśli inaczej jest idiotą ewentualnie baranem,   a takich nie brakuje wśród osób wypowiadających się tu i ówdzie na temat nauki o dziejach.

Reklama! Reklama!

 

Fot. Reklama z  jednego najbardziej znanego produktu okresu transformacji, źródło:https://www.google.pl/search?q=reklama+pollena+2000&client=firefox-a&hs=7Ty&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=iqc5Up_1DoWQhQear4DYBQ&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1024&bih=605&dpr=1


Na szczęście nie jestem żadnym tam naukowcem, ponieważ była na mnie nagonka zorganizowana przez "Gazetę Wyborczą".  Co gorsza broniłby mnie Antoni Macierewicz. Doprawdy nie wiem, która z podanych opcji jest gorsza. Wobec tego proponuję szybki przegląd dzisiejszych wydarzeń historycznych: 

14 rok - Tyberiusz zostaje cesarzem Rzymu. Jest znany jako gwałtownik,  osoba o niepohamowanym temperamencie, lubiąca seks z dziećmi etc. etc. Raczej normalny nie był. Tak przynajmniej twierdzi Swetoniusz.

1351 rok - księstwo płockie zostało włączone przez Kaźmierza III do Polski. Rozpoczął on akcję poszerzania granic państwa. Oprócz tego przyłączył Ruś Halicką, Drezdenko - Wałcz z okolicami. 

1490 rok - Władysław wnuk Władysława Jagiełły król Czech został koronowany na władcę Węgier. W ten sposób mogła narodzić się wspaniałe państwo, obejmujące całą Europę Środkową. Mogło, ponieważ... Szkoda pisać o nieudolności polskich polityków.  

 Plik:Jagiellonowie.png

 Fot. Państwa we władaniu Jagiellonów, źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Jagiellonowie.png

1620 rok - wojska polskie pod dowództwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego rozbiły obóz pod Cecorą. Na przeciw niej stała 40 tysięczna armia turecka. Dysproporcje wielkie, ale niekatastrofalne. Czy wypisuję brednie? Absolutnie nie! W I poł. XVII wieku Rzeczpospolita posługiwała się zawodową armią. Piechota niemiecka i węgierska pochodziła z werbunku ochotników i najemników. Podobnie wszelkie jednostki jazdy, artylerii i itp. Byli oni dobrze wyszkoleni i uzbrojeni. Armia turecka poza jednostkami janczarów składała się wszelkiej maści szlachty, jednostek nasyłanych przez podbitych książąt chrześcijańskich. Plan był taki, że należy bronić się w obozie warownym. W dogodnym momencie wykorzystać uderzenie husarii i rozjechać patałachów jak niemiecki tygrys po amerykańskim szajsie w II wojnie światowej. Plan całkowicie realny. Nie udał się bo przeciw surowym rozkazom hetmana zbuntowali się lisowczycy. Jednostka doskonała do zwiadów, siania terroru na tyłach przeciwnika, tudzież do palenia i grabienia. Nie potrafiła ona walczyć, być zdyscyplinowana jak jednostki liniowe. Dlatego nawiali oni z obozu rozrywając misternie ułożony szyk. Widząc to wojska książąt rumuńskich także uciekły, ale na stronę wroga. Dlatego nasi ,usieli wycofywać się. Akcja ta to również wielki wyczyn. Jednak pod naciskiem wroga nie udała się.

 

Fot. Bitwa pod Cecorą mal. Walery Eliasz Radzikowski, źródło:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Cecora_1620_111.JPG

1773 rok - delegacja Sejmu tzw. Rozbiorowego podpisała pakt rozbioru z delegacjami Rosji i Prus. Zawsze mnie to irytowało. Prawnie sankcjonowali kastrację na naszym państwie. Wyglądało to tak jak upadłość korporacji Rzeczpospolita. Na dobrą sprawę nasze powstania nie miały sensu, bo walczyliśmy o coś, co w ramach prawa nie mogło powstać. 

1939 rok - początek obrony Wilna przed Sowietami. Mimo dziwacznego rozkazu Wodza Naczelnego część jednostek WP postanowiła walczyć. Prowadzona była ona ze skutkiem pozytywnym. Okazało się, że nasze uzbrojenie jest lepsze od rosyjskiego. Armia Czerwona zalała nas swą masą. Przykład Wojny Zimowej doskonale ukazuje jak mogła wyglądać wojna.

1970 rok - zmarł Jimy Hendrix, piosenkarz i  gitarzysta.

 
Fot. Fiat 126p, źródło: http://faculty.cbu.ca/~erudiuk/edmund3.htm


1975 rok - święto polskiej motoryzacji. W Tychach uruchomiono produkcję Fiata 126p. Samochodu, który sprawił, że Polacy zaczęli być indywidualnymi użytkownikami pojazdów. W zasadzie jest to największy sukces epoki Gierka.

W kwestii mego wspaniałego konkursy tylko tyle, że zwycięstwem wykazał się kolega Jakub. Wprawdzie nie wybudował sobie rowu przeciwczołgowego, tylko fosę. Ok, dla mnie to nie problemu. W końcu to jego ogród. Jak chłopak marzy o zbudowaniu średniowiecznego grodu to proszę bardzo.Aha, poproszę o oklaski dla NIEGO! Teraz, w tej chwili!

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz