niedziela, 15 września 2013

Drodzy czytelniczki i czytelnicy niedziele to dzień zadumy nad człowiekiem jako bożym stworzeniem. Niestety jest duża grupa osób, która w ten święty dzień musi wykonywać swe zawodowe obowiązki. Tym osobą niezmiernie współczujemy i tym bardziej zachęcamy do szybkiego przeglądu najnowszego wpisu "Kalendarium". 

Fot. Celebrowanie niedzieli, źródło: http://rozbiegany.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?9

Zanim przejdę do meritum chciałbym na krótką chwilkę zatrzymać się nad rozważaniami o życiu seksualnym. Otóż czas jakiś pojawiło się pytanie czy historycy mają prawo interesować się zagadnieniami łóżkowymi w swych biografiach? Trudno jednoznacznie jest na to zagadnienie odpowiedzieć. Ważne jest, aby w swych badaniach nie naruszyć prywatności i dobrego imienia opisywanych osób. Zazwyczaj to sprawa drugorzędna czy dowódca "Zośki" sypiał z facetami czy też nie. Żyjemy w czasach, gdzie zainteresowania sprawami majtkowymi są niezmiernie ważne, chociaż nie wnoszą niczego nowego. Przez ten cały seks ucieka meritum sprawy. Co gorsza nic nie wskazuje, aby ta sytuacja miała się zmienić. Pruderyjność epoki wiktoriańskiej jest równie zła jak zbyt wybujałe zainteresowanie tym problem. Racje mieli tacy nauczyciele etyki, jak Budda, Arystoteles czy Jezus, którzy twierdzili, że umiar we wszelkich sprawach jest najlepszym sposobem postępowania. Każda skrajność jest zła! To tyle w ramach kazania niedzielnego. 

Dziś przypada Międzynarodowy Dzień Demokracji organizowany przez ONZ.  Fajnie, że coś takiego istnienie. Jednakże stan idealny DEMOKRACJI nigdy nie istniał. W starożytnych Atenach praw obywatelskich nie miały kobiety i potomkowie emigrantów z innych greckich polis.  W starożytnym Rzymie władze miała oligarchia posiadająca bogactwa. W Rzeczypospolitej obywatelami była jedynie szlachta. W Francji i USA karty rozdawali znów ci, którzy mieli kasę. Obecnie to farsa. Ludzie mają prawo głosować i na tym kończy się ich uczestnictwo w życiu publicznym. Co więcej wmawia się im, że współczesna demokracja musi robić znacznie ustępstwa na rzecz mniejszości. Wiemy jak to było u nas, wystarczył głos jednego posła, że zrywa Sejm i było po zabawie. Więc współczesna demokracja nie jest demokracją, bo ludzie nie mogą w niej decydować. Ale to tylko moje rozważania. Jak wiadomo ten blog jest mocno subiektywny.

Fot. Demokracja w Polsce, źródło: www.demotywatory.pl stan z 15.09.13 r.

Umiłowani Bracia i Siostry w historii zamiast pleść głupoty należy zaprezentować to co miało miejsce w dniu 15 września poczynając od stworzenia świata do dziś dzień.

1339 rok - zakończył się Proces Warszawski, którego zadaniem było rozstrzygnięcie sporu pomiędzy Królestwem Polskim a Zakonem Krzyżackim. Wyrok był sprawiedliwy, tzn. wyrzucał wszelkie niewłaściwe postępowania ze strony Prusaków. Jednak niczego nie zmieniał. Nie oddali nam Pomorza Gdańskiego.

1454 rok - król Kazimierz IV został zmuszony przez szlachtę do wydania nowego przywileju. Szlachta zebrana jako pospolite ruszenie w miejscowości Cerkwica powiedziała, że nie będzie walczyć za kraj, dopóki nie dostanie nowych przywilejów. Król musiał zgodzić się, że nie będą wydawane nowe prawa i nie będzie mógł zwoływać ruszenia pospolitego bez zgody sejmików wojewódzkich. Postanowienie to wymierzone było w magnatów, którzy zasiadali w Radzie Królewskiej i mieli znaczny wpływ na sprawy państwa. Jednocześnie król został zmuszony do wydania rozporządzenia zakazującego łączenia stanowiska starosty z innymi urzędami. W historii naszego państwa to jeden z nielicznych przywilejów, które można uznać za sprawiedliwy. Przyczynił się on do złamania monopolu władzy możnych i rozciągnięcie go na cały stan szlachecki. Co więcej wzmacniało to stanowisko starostów, którzy mogli zająć się administracją w powiatach i utrzymywaniem w nich bezpieczeństwa, a nie uprawianiem polityki. Dzięki połączeniu sił  wszystkich sejmików wojewódzkich w jednym Sejmie Walnym, stało się możliwe łączenie systemu demokratyzacyjnego z   centralnym zarządzaniem państwa. Zresztą Międzynarodowy Dzień Demokracji wypada dziwnym trafem w dzień uchwalenie Przywileju cerekwickiego. Czy to jedynie przypadek?

1697 rok - koronacja Augusta II na króla Polski i Wielkiego Księcia Litwy. Elektor Saksonii został władcą Rzeczypospolitej, gdyż obiecał, że odzyska Kamieniec Podolski i Ukrainę przy pomocy wojsk saskich, zakończy wojnę z Turcją oraz zajmie się odbudowywaniem gospodarki po wyniszczających wojnach XVII wieku. Saksonia była jedynym z szybciej rozwijającym się państwem w ówczesnej Europie. Co spowodowało, że wybór Wettina na polski tron był uzasadniony. Niestety zamiast budować manufaktury, stawiać kamery podatkowe i niwelować poczynania Berlina, nowy monarcha wymyślił sobie, że chce dorównać Ludwikowi XIV. Dlatego zawarł przymierze z Rosją i Danią przeciw Szwecji w celu zdobycia Rygi i odzyskania Inflant. Rozpoczął nową wyniszczającą wojnę. 

 
 Fot. Granice państw rządzonych przez Augusta II Mocnego, źródło: http://www.bryk.pl/s%C5%82owniki/s%C5%82ownik_historyczny/87831-august_iii_sas_1696_1763_w%C5%82a%C5%9Bc_fryderyk_august_ii_wettin.html stan z 15.09.13 r.

1835 rok - Karol Darwin przybył na Wyspy Galapagos.  Dzięki obserwacją poczynionych na nich doszedł do odkrycia Teorii Ewolucji. Podważyła ona dotychczasowe wyobrażenia o człowieku. Właściwie jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii XIX wieku. Niestety odkrycia Darwina są podważane przez religijnych radykałów, którzy nie mogą zrozumieć, że człowiek mógł stawać się tym czym jest przez stulecia. 

1916 rok - I wojna światowa, bitwa pod Sommą, Brytyjczycy używają po raz pierwszy czołgów. Pojazdy te zmienią obraz wojny w nadchodzących konfliktach zbrojnych. 

1949 rok - Konrad Adenauer został pierwszym Kanclerzem RFN.


1967 rok - premiera jednej z lepszych polskich komedii Sami Swoi. Do dziś śmieszy.

1993 rok - ostatnie jednostki Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej opuściły Legnicę. W tym to mieście mieściła się największa baza sowieckiej armii poza terenem ZSRR. Oddziały Grupy stacjonowały na terenie Polski i NRD. Ich zadaniem było uczestniczenie w pierwszym rzucie w czasie III wojny światowej oraz ewentualna obrona przed atakiem sił NATO na państwa demokracji ludowej. Co dziwne tylko jeden raz wyszły ze swych baz aby wmieszać się we wewnętrzne sprawy Polski. W 1956 roku kolumna Armii Czerwonej zmierzała do Warszawy, aby wprowadzić porządek. Została ona zawrócona przez Chruszczowa, który w tym czasie dogadał się z Gomułką. Poza Legnicą siły te miały bazy w całej zachodniej Polsce. Najbardziej znane jest Borno Sulimowe, miasto na Pomorzu Zachodnim, które w całości należało do ZSRR. Na Ziemi Lubuskiej bazy Armii Czerwonej były w Kęszycy Leśnej, Wędrzynie i Trzemeśnie. Tam też znajdowały się przenośnie wyrzutnie   rakiet średniego zasięgu, które mogły przenosić głowice atomowe. W ostatnich czasach badania wskazały, iż Sowieci taką broń na terenie Polski posiadali. Po wymarszu Armii Czerwonej pozostały liczne pomniki. Upamiętniają one poległych w II wojnie światowej. Szkoda, że nie potrafimy uszanować spokoju dusz sowieckich żołnierzyny i co jakiś czas dochodzi do niszczenia tych obelisków. Zmarły jest zmarłym i żadna pseudohistoryczna polityka nie powinna zakłócać im spokoju.  


 Fot. Zdewastowany przez kibiców pomnik radziecko-polskiego braterstwa broni w Legnicy, źródło: http://legnica.gosc.pl/doc/1681611.Kibice-kontra-Armia-Czerwona stan z 15.09.13 r.

2007 rok - w Birmie wybuchła tzw. Szafirowa rewolucja skierowana przeciw rządzącej juncie wojskowej. Należy dodać, iż w państwie tym funkcjonuje jeden z najbardziej krwawych reżimów na świecie. Swym bestialstwem chyba ustępują jedynie Czerwonym Khmerom. 

Na zakończenie reklama, jak wiadomo nie dysponujemy dopłatami ze strony Unii Europejskiej.

 
  Fot. Reklama w przedwojennej prasie kobiecej, źródło: http://www.wykop.pl/ramka/1605985/prasa-kobieca-w-ii-rp/ stan z 15.09.13 r.





 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz