sobota, 15 września 2012

Niedziela - cytat

Drogie Siostry i bracia w Internecie. Zanim przejdzie autor do meritum, czyli kalendarium, zachęci widownię, do jeszcze jednej lektury, która w ostatnich czasach niesłusznie została zapominana. 

 

 Fot. Karol Marks. Źródło: http://coolturalni24.pl/2012/04/11/marksistowska-debata-na-zamku/lektura_koranu_dowcipy_3704410/

Zachęca on bowiem do czytania Karola Marksa....

Pewnie wiele osób, jest zdziwiona tęże propozycją. Marks w dzisiejszych czasach?   No właśnie. W dzisiejszych czasach filozofia Karola Marksa jest bardziej aktualna, niż przez cały okres PRL-u. Wówczas nauka tegoż filozofa była podporządkowana  celą politycznym ZSRR. Dzisiaj częściowo odrzuca się jego teorię, które dotyczą walki klas i wyciągają daleko idące wnioski. Marks i jego filozofia sprawdzają się w tych fragmentach, które opisują robotniczą rzeczywistość. 

Tak się składa, iż niedawno miałem przyjemność przeczytać krótki tekst na temat pracy najemnej. [K, Marks,   Praca najemna i kapitał, Warszawa 2005]. W nim spotkałem pewien cytat, nad którym musiałem głębiej się zastanowić. Oto on:

Lecz działalność siły roboczej, praca, jest życiową działalnością robotnika, przejawem jego własnego życia. I tę działalność życiową sprzedaje on drugiemu, aby zapewnić sobie potrzebne środki do życia. Jego działalność życiowa jest więc dla niego tylko środkiem umożliwiającym mu istnienie. Pracuje on, aby żyć. On sam nie zalicza pracy do swego życia, jest ona raczej ofiarą z jego życia, jest ona towarem sprzedanym drugiemu. Dlatego też produkt jego działalności nie stanowi celu jego działalności. Nie wytwarza on dla siebie samego ani jedwabiu, który tka, ani złota, które wydobywa
w kopalni, ani pałacu, który buduje. To, co wytwarza on dla siebie samego, jest to płaca robocza; a jedwab, złoto, pałace przemieniają się dla niego w określoną ilość środków do życia, być może, w bawełniany kaftan, miedzianą monetę i mieszkanie w suterenie. A robotnik, który w ciągu dwunastu godzin tka, przędzie, wierci, toczy, buduje, kopie, tłucze kamienie, dźwiga itp., czyż może on uważać to dwunastogodzinne tkanie, przędzenie, świdrowanie, toczenie, budowanie, kopanie, tłuczenie kamieni za przejaw swego życia? Za życie? Na odwrót. Życie zaczyna się dla niego tam, gdzie czynność ta ustaje. Za stołem, na ławie szynkowej, w łóżku. Natomiast dwunastogodzinna praca nie ma dla niego sensu jako tkanie, przędzenie, wiercenie itd., lecz jako zarobkowanie, które pozwala mu korzystać ze stołu, ławy szynkowej, łóżka. Gdyby jedwabnik prządł po to, żeby móc spędzać swą egzystencję jako gąsienica, to byłby prawdziwym robotnikiem najemnym. Siła robocza nie zawsze była towarem.

Zostawiam go Państwu do przemyślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz